7 paź 2013

05. Impossible; awatary


     To dopiero początek tygodnia, a już tak wiele zdążyło się wydarzyć. Znów nawał nauki w szkole. Dziwię się, że znalazłam chwilę wytchnienia na napisanie tutaj postu, chociaż i tak tu nikt nie zagląda. Ale mówi się trudno. Może kiedyś znajdę jakieś grono czytelników. Mówią, że początki zawsze są trudne. Najwyraźniej to wszystko prawda. 
     Jestem w trakcie uczenia się na polski. Muszę przypomnieć sobie temat o mitach oraz o liryce (greckiej). Czyli ogólnie nic ciekawego, jednak coś umieć muszę, bo mam wrażenie, że to właśnie MNIE jutro pani Cesarz zapyta. Ale z drugiej strony jakbym się nauczyła, to bym miała chwilę wytchnienia, bo bym już nie była przez jakiś czas pytana. To okaże się jutro. Nauczyłam się już z angielskiego (masakra, ponad 500 słówek, bo nauczycielowi kartkówki się zachciało.) Mam nadzieję, że pójdzie mi dobrze i nie dostanę słabej oceny. Mogę się pochwalić piątką z rosyjskiego. Ach! Coraz bardziej kocham ten język. Jego nauka przychodzi mi najłatwiej. Btw. chciałabym się nauczyć kiedyś hiszpańskiego i irlandzkiego. To jedno z moich marzeń :3
    Dzisiaj skromnie. Jedynie awatary z Emmą Watson, której jestem długoletnią i oddana fanką. Uwielbiam ją od obejrzenia pierwszej części Harry'ego Pottera. Zaimponowała mi swoją grą. Teraz wywiązuje się z tego jeszcze lepiej. Przejdźmy do celu mojego posta:










3 komentarze:

Obserwatorzy